W Furstenbergu było 35 stopni C , no ale trochę staraliśmy się zwiedzić.
W innym miejscu znowu trafiliśmy na taką przenioskę kajakową bez noszenia.
I jeszcze parę migawek z miasta.
Nasi znajomi już opuścili pokład i dziś rano pojechali pociągiem do domu. Na dalszy rejs zostaliśmy sami z Galiną. Jeszcze przed wyjazdem zrobili mi serię zdjęć, jak wypatrywałem, gdzie wypływa się z jeziora.



zważywszy na wspomnianą wcześniej temperaturę, dzisiejszy dzień postanowiliśmy spędzić na jeziorze. W zatoczce jeziora Stolpsee, gdzie stało już kilka łódek rzuciłem kotwicę. Wleciał cały łańcuch i stoi pionowo, więc pewnie nie dostaje do dna. Część łódek tak stoi, ale ja nie odważę się i na noc podpłynę na tyle bliżej brzegu, żeby kotwica położyła się na dnie. Tutaj będziemy nocować
Tomek, kiedy wracacie? My aktualnie jesteśmy na pojezierzu Drawskim, wracamy 18 września. Marian.