Powinniśmy już wypływać, ale okazało się, że zapomniałem kabelków niezbędnych do prowadzenia blogu, więc siedzimy i czekamy na kuriera z kabelkami. Swoją drogą, to prowadzenia takiego blogu bardzo skomplikowane. Wczoraj chciałem załączyć trzy zdjęcia, a jest tylko jedno. Pozostałe niby są, ale trzeba je ręcznie otwierać. Wykorzystam ten czas do treningu z bloga.
Zimą łódka stoi na brzegu, więc przed spuszczeniem na wodę trzeba ją trochę przygotować. Między innymi zmatowić dno i pomalować farbą antyporostową. Zdjęcie pokazuje jak się wygląda po takiej robocie.
Tomek, kiedy wracacie? My aktualnie jesteśmy na pojezierzu Drawskim, wracamy 18 września. Marian.