Miało być do Peine, ale dziś pierwszy raz oszukały mnie mapy i przewodniki. W Peine nie było ani mariny, ani nabrzeża, przy którym można by przenocować. Płynąłem więc dalej i dopiero po 18 km znalazłem to miejsce. Bardzo ładna wioska, a nabrzeże, jak widać.

Po drodze oczywiście wypatrywałem go.

Poniżej można zobaczyć kuleczkę na lince do otwierania wrót, żeby wypłynąć z mariny. Pisałem o tym wczoraj.

Tomek, kiedy wracacie? My aktualnie jesteśmy na pojezierzu Drawskim, wracamy 18 września. Marian.